Karwia 11.07.2020
Bokserski nokaut
Super pływanie mieliśmy, żagle jak we wtorek 4,5 i 4,7,
ale było mocniej i równiej. Na wodzie prawie 4 godziny.
Logistycznie sprawnie poszło, na autostradzie tłoku nie było, album poniżej:
DarekF
Cóż tu dodać?
Chyba tylko tyle, że w KB2 mam (nie)szczęście do bokserskich nokautów. Rok
temu zaliczyłem prawy prosty kajtem.
Wczoraj po wyskoku dostałem rotacji na fronta. Niestety nie wytrzymałem i
spojrzałem w dół. Bolesny to był widok. Najpierw moja deska wbiła się
pionowo w wodę, a następnie w wodę pacnął poziomo żagiel. Worek ziemniaków,
czyli ja spadł na to z całym impetem. Szczęką przywaliłem w bom, podobnie z
prawą ręką. Czyli klasyczny bokserski hak po uprzednim przygotowaniu ciosem
w korpus.
Byłem liczony, ale podniosłem się po dłuższym czasie. Chyba miałem lekki
wstrząs mózgu, bo łeb mnie później nap..
Łokieć niezbyt działa - nie mogę się ogolić, ani podnieść widelca do ust.
Ale oczywiście WARTO BYŁO!!!
MichalG