Krynica Morska 01.05.2017
Poniedziałek 1 maja - Krynica Morska.
Ciężki orzech do zgryzienia mieliśmy my “planiści” co zrobić z tak pięknym słonecznym dniem.
Wschodni wiatr to kierunek zwyczajnie głupi… do Dobrzynia nie wchodziło… jakoś w ogóle dziwnie to na śródlądziu wyglądało… Będąc “za a nawet przeciw” zgodnie postanowiliśmy wykonać mocno ryzykowny blitzkrieg do Krynicy. ICM obiecywało na żółtawo, ale dopiero od 15,47 czasu lokalnego i to na samej plaży tylko. Nie trzeba było zrywać się o świcie i na luziku o 8,29 ruszyliśmy. O 12,31 z szosy na mierzei widać było że cały Wiślany jest w białych grzywkach, więc dobra nasza - przyszło wcześniej pomyśleliśmy. Ale po stronie morskiej okazało się że żadnych grzywek nie ma mimo że kierunek jak w planach czyli trochę z NW. A miało być zupełnie odwrotnie i znacznie później czyli to zalew miał być dupa a morze cacy. Zatem jeszcze był czas by zjeść rybkę. Sandaczyk w pełnym słońcu na plaży! Czy może być coś bardziej lajkowego? Nie może. Potem otaklowaliśmy ja chucherko więc 5,2, a niezniszczalny jak zwykle 5,7 z 5,0 w odwodzie. I czekaliśmy dalej. Wreszcie ubraliśmy się jak foki i jak foki położyliśmy na piachu i czekaliśmy dalej. O 16.14 Michał zaczął na 5,7 i o dziwo przeszedł przybój. Po zaliczeniu przez Michała 3 małych trójkątów rozwiało się konkretnie więc i ja ruszyłem na podbój oceanu. Moje 5,2 momentami mogło być większe ale kto upartego przekona. Michał 5,7 zmienił na 5,0 i bawił się wyśmienicie. Ale i ja nie narzekam. Lochy zrobiły się konkretne. Skończyliśmy tak by nie pakować się po ciemaku. Podsumowując - warto było. Morskie fajne pływanie przy ciepłej słonecznej ekspozycji. Na fotografowanie jednak nie było czasu ani ochotnika. A szkoda. Jakoś o 0,21 byliśmy z powrotem w Podkowie, gdzie wszyscy już spali.
10 ważnych wniosków które trzeba wyciągnąć z naszej poniedziałkowej krynickiej wycieczki:
-
Jeżeli urocza małżonka kręci loki gdy Ty ruszasz w morze to bezpieczniej będzie jak zostaniesz w domu ;)
-
W składzie każdej 2 osobowej windsurfingowej ekspedycji są optymiści i pesymiści, ale to pesymiści przynudzają bardziej.
-
Gdy czekasz na wiatr i ziewasz z nudów, to wmawiaj sobie że to i tak lepsze niż odpaść ze ścianki.
-
Kamizelka odblaskowa to zwiększenie bezpieczeństwa na morzu, ale także ryzyko bycia wziętym za parkingowego.
-
Gdy bezradnie stoisz na brzegu gdy kumpel pływa w najlepsze to ciekawskim opowiadaj , że to Twój uczeń i zdaje egzamin.
-
W Krynicy jak wieje z zachodu to prąd płynie na wschód, a jak wieje ze wschodu to prąd płynie na zachód.
-
Krynicki przybój to blacha falista profilowana przez wariata zardzewiałym młotkiem, a jej najohydniejszy sektor jest przy paliku.
-
Jak na krynickiej plaży nie zdobywasz terenu ruchem konika szachowego to znak, że do prawdziwego sezonu jeszcze daleko.
-
Jeżeli Twój telefon jest głuchy jak głuchy telefon to znaczy, że jesteś na dojazdowym Krynickim gościńcu.
-
Jeżeli męczysz zdumiewająco dziwne pierogi w Runie Leśnym to znaczy, że nie zjadłeś pierogów w Mariaszku.
PS. Z kronikarskiego obowiązku nadmienię także że:
Wtorek 2 maja - Modzerowo
Niestety już tylko solo bez Michała. Zwykłe pływanko jakich wiele. W dzienniku pokładowym zanotowałem:
02.05.17 Modzerowo 93/5,7 E nierówny, 10c, słonecznie, 3h po południu
DarekF
Dodałbym jeszcze wniosek nr:
- Jeśli nie chcesz mieć jeszcze bardziej śmierdzącej pianki leżącej na trawie, to uważaj na miejscowe kundle które po skrupulatnym obwąchaniu nieodparcie przechodzą do czynności odkażania.
MichalG