Dobrzyń n.Wisłą Wielkanocne śniadanko 16.04.2017
Przed szóstą pojawiliśmy się na spocie. Dodatkowo Jan Kuhn, Maciej Kapuściński, lokalny Paweł oraz dwóch dziadków z wędkami i rowerami przed cypelkiem. Świeża rybka wymaga poświęceń ;)
Pięć stopni, bez opadu, pochmurno, wiatr taki sobie ale zgodnie z prognozą rozwojowy, lekko z S.
Po podrapaniu się w łepetyny ze świadomością, że na zmiany żagli raczej nie będzie czasu wybraliśmy 4,5 i 5,2. Wiadomo kto jaki.
Uznaliśmy że lepiej jest mieć więcej. Ostrzegliśmy się wzajemnie że jak tylko pojawi się pierwsza oznaka odkrętki z N
to musimy natychmiast wracać na brzeg bo może być krucho. Stopniowo wzrosło do poziomu bez niedomówień i do nas dwóch
co robiliśmy za przedskoczków dołączyli zawodowcy. Lokalny Paweł tylko jakoś szybko wymiękł i to nie wiadomo z jakiego powodu.
W drugiej fazie było z czystego W i porobiło się dużo za dużo wiatru na nasze żagle ale musieliśmy być dzielni i wytrwać do końca czyli do 9-tej. Odkrętka z N do naszego odjazdu jednak szczęśliwie nie nastąpiła.
Jeszcze tylko Świąteczne Życzenia okraszone pukaniem się jajkami, ale na szczęście tylko takimi gotowanymi na twardo, które to Michał miał zabezpieczone w stosownym pudełeczku. Dodatkowo na koniec wymieniliśmy się wzajemnie uznaniem dla naszych wspaniale wyrozumiałych żon i zgodnie uznaliśmy zakończoną właśnie sesję za bardzo udaną! :)
W trudnych pogodowo warunkach wyjąłem aparat Zorki pięć i zrobiłem kilka zdjęć.
Nie jestem z nich zadowolony. Ta kupa jeża gubi ostrość. Czas zmienić Zorki pięć na jakieś lustro.
Fotki tu: https://www.facebook.com/vistulasurf
Autor: DarekF