Wybory…

Było wesele - o trzeciej w domu.
Jest dzień wyborów i prognoza na DnW.
Wstawanko o 8:00 i lecimy, a tam już Wujo Daro wybrał optymistycznie 5.3m2.
Zajeżdżam ledwo żyw chwilę po 11:00 i co widzę:
Wujo w wodzie bliżej drugiego brzegu i kwitnie przez parę minut. Wreszcie wstaje i na łapkach wraca b. powoli. Zdążyłem obstalować Skate’a i spotykamy się przy kamieniach.
Generalne rozczarowany. Poleca 5.7 i tak też robię.
W efekcie dało się polatać na tym 5.7, a i Wujo z doskoku się na swoim ulubionum 5.3 (w przeciwieństwie do 5.7) poślizgał.
Skończyliśmy przed 15:00.
Takie to były wybory…

MichałG